Boże Narodzenie

Istniał też zwyczaj, że przy wigilijnym obiedzie krojono chleb, piętkę, którą odkrojono, drążono i wkładano w nią opłatek - to trzymano w domu. Chleb wiosną dawano pod pierwszą, zaoraną skibę. Wypadnięcie łyżki z ręki w czasie obiadu było wróżbą śmierci jednego z domowników.Nogi od stołu okręcano łańcuchem, a podczas wieczerzy wigilijnej należało na tym łańcuchu trzymać nogi, aby się nie raniły podczas chodzenia boso w lecie. Zboże ze snopka wsypywało się do zboża przeznaczonego na wiosenny siew. Wieczerza rozpoczynała się wspólną modlitwą. Następnie jedzono opłatek z miodem. Podczas jedzenia dzieci nie mogły opierać się o stół, bowiem wróżyło to, że będą cały rok leniwe.
Po wigilijnej wieczerzy dziewczęta wymiatały ze wszystkich kątów izby śmieci, a gdy wymiotły je przed dom to słuchały z której strony zaszczeka pies, bowiem z tej strony będzie pochodził przyszły mąż. po wieczerzy młodzież wychodziła przed dom i „ujkała" do pustej studni – z której strony odpowie echo, z tej przyjdzie przyszły współmałżonek. Znany jest również zabieg magiczny polegający na obiegnięciu domu w koło trzy razy; miało to spowodować, iż panna do trzech lat wyjdzie za mąż.
Wieczorem całą rodziną szło się na pasterkę. Mówiono, że gdy dziewczyna poślizgnie się na śniegu podczas drogi na pasterkę, to w nadchodzącym roku wyjdzie za mąż, a gwiaździste niebo wróżyło że kury będą znosiły dużo jajek . Po pasterce kawalerowie odwiedzają panny, które się im podobają, i mają względem nich zamiary matrymonialne, aby na szczęście posypać je i ich rodziny zbożem (chodzą na podłazy).
